piątek, 11 stycznia 2013

Nowy domownik

Przez ten dłuuuugi czas, jaki minął od mojej ostatniej bytności tutaj,  przybył mi kolejny domownik.
Domownik jest kosmaty i leniwy - i nie, nie mówię o mężczyźnie - spełniłam swoje wielkie marzenie - zamieszkał z nami kot.
Kot jest zwany także udzielnym hrabią, gdyż uważa (może nawet i słusznie;)), że dom należy do niego.
Jest to zdecydowanie najpiękniejszy futrzak o jakim mogłam marzyć.

Przyłapany na gorącym uczynku - wrzos oczywiście nie przetrwał starcia z kotem;)


Wolny czas spędza blogując:






Oraz śpiąc w dziwnych pozycjach...





Teraz już wiem, że bez niego nasz dom był pusty.

Żabol

Do trzech razy sztuka - jednak śmiga a zdjęcia się dodają.
Uskrzydlona sukcesem dodaję kolejny post:D

Ten wisiorek to taki biżuteryjny żart:) Teraz dumnie nosi go Ania Mroczek, która odpowiedzialna jest zresztą za te piękne zdjęcia (te niepiękne robiłam ja;)).
Żabol powstał w technice Art-Clay. Wygląda na nieco rozjechanego, a na pewno steranego życiem. I te gały...:D
Skomponowałam go z moimi ukochanymi cytrynami i drobnicą.









A tak powstawała Żaba w zaciszu mojej kuchni:)


Drzewo brzoskwiniowe

Znowu powracam po długiej nieobecności.
Spowodowana była ona między innymi tym, że blogspot działa mi jakby chciał a nie mógł. Dodawanie zdjęć trwa wieki... Jednak postanowiłam spróbować raz jeszcze.

Powracam z naszyjnikiem z pereł i srebra - nie jest to nic nowego, gdyż cierpię ostatnio na niemoc. Nie na brak weny, ale niemoc właśnie - zebrać do pracy się nie mogę:(
A do tego aparat mi padł:|

Od dziś jednak biorę się w garść - takie tam moje postanowienie.
A oto naszyjnik, nazwany "Drzewem brzoskwiniowym" ze względu na piękny kolor pereł - osobiście jestem w nim zakochana.