Z Art Clay'em zetknęłam się bliżej w zeszłym roku. Zaciekawiona pracą z tym materiałem pojechałam na kurs - jeden, później drugi. Niestety z pewnych względów nie mogę pracować z glinkami tyle ile bym chciała, ale mam nadzieję, że za jakiś czas (możliwie nie za długi;)) to się zmieni.
Tutaj jedna z moich pierwszych, a w zasadzie pierwsza najpierwsza praca - liść. Niezbędna podstawa na każdym kursie. Ja go trochę urozmaiciłam, bo zrobiłam sobie dwa listki, jeden zoksydowałam, drugi jest z jasnego srebra. Zrobiłam z nich wisior, dodałam gronko z karneolu, apatytu i granatu i oto jest, a raczej już nie ma, bo wymieniłam go na piękny pierścionek od Ani.
heeej sprzedajesz swoje cuda może na allegro czy inaczej?
OdpowiedzUsuńWitaj pomocnico najstraszniejszego lekarza :)
OdpowiedzUsuńI na bloggera Cię przyniosło :)
Chętnie popatrzę na twoje nowe dokonania, a wisior śliczny.